poniedziałek, 3 listopada 2014

XVIII Zakazany owoc

hej

Dawno nie pisałam, ale w zasadzie nie zamierzam często pisać, gdyż nie mam na to czasu. Studiuję i to jest właśnie główny powód, jednak nie oznacza to, że rezygnuję z bloga.

Jestem właśnie w szpitalu na odczulaniu, gdyż odstałam uczulenia na leki. Po prostu rewelacyjnie. Musiałam wyjść w połowie pisania kolokwium, gdyż zaczęły mi ujawniać się objawy alergii. 
Chciałam tylko zahamować kaszel, który przeszkadza mi w braniu udziału w zajęciach, ale niestety nie byłam pewna, czy mnie nie uczuli. Stało się jak stało. Kroplówka, zastrzyki, obserwacje i te sprawy. Dwa razy jak do tej pory miałam identyczną sytuację, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jestem na coś uczulona. Aktualnie żyję w nieświadomości i boję się przyjmować jakiekolwiek leki i muszę długo czekać na wizytę w klinice, by zrobiono mi odpowiednie badania. Mam antybiotyk, boli mnie gardło, katar i kaszel, a tak jakby nie mogę się leczyć. Odczulanie w szpitalu pomaga, do czasu aż znów czegoś nie wezmę nieświadomie. 

Co do mojego przyjaciela. Posypało się to wszystko. Ja jakimś cudem za nim w ogóle nie tęsknię. Nie widujemy się. Pokłóciliśmy się trochę w ostatnich rozmowach. On stwierdził, że się zmieniłam nie do poznania, a ja, że irytuje mnie jego stosunek do mnie. Chciałam przyjaźni, czystej przyjaźni, jednak on liczył na coś więcej i wcale nie przestawał próbować, co mnie naprawdę denerwowało.
W zasadzie to poznałam kogoś na studiach. "Dobrego" kumpla, chociaż to dość ciężki przypadek pod wieloma względami. Napiszę o nim więcej wkrótce, bo nasza znajomość dopiero się rozwija i nabiera tempa. Jak na razie nie znamy się długo, gdyż w zasadzie minął dopiero miesiąc mojego studiowania w wielkim mieście. 
Jest ON bardzo toksyczny i przez to coś mnie do niego przyciąga, by poznać go bliżej. Może dlatego, iż zakazany owoc smakuje najlepiej? A może to ludzka ciekawość?

Jest już ze mną w porządku, idę spać i otrząsnąć się po zdarzeniach z ostatnich kilku dni.

2 komentarze:

  1. Stanowczo zakazany owoc smakuje najlepiej. Grzeczni chłopcy nadają się na przyjaciół. Nie można winić Twojego przyjaciela, że próbował, lecz dobrze wiem, jakie to potrafi być irytujące. A przerwa może wam dobrze zrobi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, toksyczni ludzie... najlepsi i najgorsi zarazem ;)

    OdpowiedzUsuń