hello,
Przez ostatni miesiąc obejrzałam wiele filmów. Chciałam codziennie oglądnąć jakiś warty uwagi film. Począwszy od komedii, a skończywszy na horrorach, czy kryminałach. Jeden z nich mnie bardzo zachwycił, a mianowicie "Zaginiona Dziewczyna". Fantastyczny, tajemniczy, zagadkowy - czyli to, co lubię najbardziej. Końcówka mnie nieco rozczarowała, ale całość była naprawdę dobra. Parę dni temu skusiłam się i włączyłam "Wilka z Wall Street", ponieważ znajomi go polecali wielokrotnie, ale mnie sam opis nie zainteresował na tyle, by obejrzeć go w kinie, bądź zaraz po premierze. Niedawno przypomniałam sobie o nim, więc wzięłam się za oglądanie. Muszę przyznać, że z trudem brnęłam przez ten film. Totalne rozczarowanie i porażka. Głupi, nudny, bardzo pusty i dużo w nim porno... Właśnie po obejrzeniu tego badziewia i kilku innych filmów zastanawiam się, dlaczego wszędzie pojawiają się tylko nagie kobiety. Nie jestem miłośniczką golizny w filmach, bo zwykle jest naprawdę wulgarna, ale dlaczego to zawsze kobiety muszą się obnażać? Moim zdaniem to nie fair, by wszędzie w filmach pokazywać tylko gołe baby. A co z facetami? Naprawdę jest mało takich filmów, gdzie następuje równowaga. Ale trochę to nie jest w porządku, że kobiety są zazwyczaj postrzegane jako dziwki, wyuzdane i świecące cyckami na każdym kroku. W "Wilku z Wall Street" tak właśnie jest. Co druga scena ukazuje puste kobiety, latające bez ubrań, albo prostytutki. Pełno tam damskiej golizny, jednak nie męskiej. Ja jako kobieta jestem nieco urażona tym. Jeśli już chcą pokazywać nagość, to dlaczego tylko żeńskie ciała?
Ale zebrało mi się na temat do rozmowy. Może wydać się to głupie i ktoś pewnie pomyśli sobie, że bulwersuję się, gdyż jestem hetero. Nie w tym rzecz, ( choć jestem hetero jkbc), tylko chodzi mi tutaj o postrzeganie KOBIETY, zwykle jako prostytutki, głupiej cycatej blondynki. I wszędzie później krążą właśnie opinie, że kobiety to dziwki...
Wybaczcie, że tak chaotycznie i od rzeczy.