środa, 20 sierpnia 2014

XIII Uciekam, by choć na chwilę pobyć w samotności i zapomnieć...

witajcie

Próbuję nie myśleć o tym, o czym pisałam w poprzedniej notce i staram się zająć czymś myśli, odizolować się troszeczkę. Szczerze mówiąc, słabo mi to wychodzi, ale zawsze coś. Taką ucieczką od problemów i wszystkiego, co ostatnio mnie przytłacza, jest grafika komputerowa, zakupy, milion zdjęć i muzyka, o czym chciałabym dzisiaj napisać. Postaram się nie marudzić, jak ostatnio, chociaż przyjaciel nazywa mnie marudą, więc niczego nie obiecuję.

~*~

Nie pamiętam, kiedy ostatnio otworzyłam photoshopa, by coś w nim zrobić. Udało mi wykombinować takie nagłówki, jakie widać poniżej. Może i nie są jakieś rewelacyjne, ale ja i tak jestem zadowolona, jak na moje możliwości. Oczywiście jestem amatorem, jeśli chodzi o wykonywanie takich prac, aczkolwiek z nudów i nadmiernej ilości wolnego czasu (a zdarza się to bardzo rzadko) odpalam program i działam. Nigdy nie zajmowałam się tym na poważnie i nie myślałam nawet, by zakładać bloga graficznego. W tym przypadku chciałam się czymś zająć, a sprawiło mi to wielką frajdę. Chyba częściej zacznę próbować swoich sił w photoshopie.


//kredyty: tumblr.com, weheartit.com, deviantart.com


All black everything - me gusta 

Niebawem wybieram się na zakupy, bo to pomaga mi się odstresować, zapomnieć niemalże o wszystkim, czuję się wtedy naprawdę świetnie, pomimo tego, iż spędzam na tym cały dzień i później bolą mnie nogi od ciągłego chodzenia. Zazwyczaj robię zakupy w galeriach handlowych lub online, jednak te przez internet bardzo rzadko, gdyż nigdy nie mogę się zdecydować, często jestem zawiedziona rzeczywistym wyglądem, no i rzadko trafiam na odpowiedni rozmiar. Zwykle nie planuję tego, co mam kupić. Bywają przypadki, że akurat potrzebuję danej rzeczy, jednak później wychodzi na to, iż kupuję zupełnie coś innego. Nie interesują mnie najnowsze trendy, jakieś drogie markowe ciuchy, ale po prostu kupuję to, co mi odpowiada. Lubuję się w czarnym kolorze i z reguły chcę wykupić wszystko, co czarne. Oczywiście w mojej szafie goszczą nie tylko ciemne ubrania. Zdarzają się wyjątki, ale większość moich ubrań jest właśnie czarna. Lubię dobrze wyglądać, choć nie wiem, czy tak wyglądam, jednak przywiązuję dużą wagę do wyglądu zewnętrznego. Odnosi się to do makijażu również, nie tylko do ubioru. Jestem fanką czerwonej szminki, czarnych wąskich spodni, skórzanej ramoneski, jak i glanów, ale oczywiście nie ubieram się tak zawsze. Pomimo tego nie wzoruję się i nie upodabniam do żadnej subkultury. Nie cierpię szpilek (choć mam kilka par, które zwykle wkładałam na wesela i jakieś szczególne uroczystości) i nie wiem co jest w nich takiego urzekającego. Wolę zdecydowanie trampki albo jakieś inne "cięższe" buty. Nigdy chyba natomiast nie kupię vansów.
Moje ulubione połączenia kolorów to czerń-czerwień, biel-czerń, czerń-granat.
No i oczywiście uwielbiam wyprzedaże, bo wtedy wracam do domu ze stertą ciuchów i uśmiechem na twarzy. To naprawdę lubię i już mam w głowie wizję mojego szału zakupów. W głowie tylko buty, ubrania... I nic więcej.

A, no właśnie... Zamierzam rozjaśnić włosy i stać się trochę bardziej blondynką. Znacie na to jakieś sposoby? Ja kompletnie się na tym nie znam, a nie chciałabym też zniszczyć włosów, ponieważ są naturalne i nie bawiłam się nigdy w farbowanie, jednak podobno rozjaśnianie nie jest takie straszne. Próbował ktoś tego? Będę wdzięczna za jakąkolwiek radę, wskazówkę, jeśli coś wiecie.

~*~


Odnośnie muzyki to ostatnio zasłuchuję się w latach osiemdziesiątych, bo naprawdę ubóstwiam te klimaty. Nie wiem, czy pisałam już, ale kocham ponadczasową muzykę. The Scorpions, Queen, Pet Shop Boys, Modern Talking, The Police, Genesis, Guns n Roses, Iron Maiden, Bob Dylan, Nirvana, Led Zeppelin, Nigtwish, Epica, Within Temptation, REM, Roxette,,, i mogłabym wymieniać i wymieniać w nieskończoność. Jest tego cholernie dużo. Nie ograniczam się natomiast do jednego gatunku muzycznego, jednakże najbardziej lubię rock, grunge i metal. To tak ogólnikowo, bo nie będę wymieniać rodzajów etc, gdyż jest tego wiele. 

I wiece co? Trochę mi lepiej, ale obawiam się, że moja odskocznia jest tylko chwilowa. Ściskam, Saphira.

//zdjęcia tumblr.com