wtorek, 26 sierpnia 2014

XV "How can I decide what’s right? When you’re clouding up my mind?"

cześć

Ostatni wpis był nieco dziwny, gdyż rzadko takie piszę, ale uznałam to za taki upust emocji. Czasem lubię tak, tak po prostu wyrazić wszystko za pomocą kilku słów. Piszę częściej wiersze,choć zdaję sobie sprawę, że są tragiczne, ale ostatnio bardzo to polubiłam.
Aktualnie publikuję przez telefon, gdyż mój kochany laptop odmawia posłuszeństwa i nie chce się uruchomić, więc przepraszam za jakiekolwiek błędy i zastój jeśli chodzi o wasze blogi. Chyba za dużo seriali chciałam obejrzeć. Nadrobię wszystko,.

Podobno, gdy jesteś szczęśliwy, to wsłuchujesz się w brzmienie, melodię, a kiedy jest ci źle, to skupiasz się na tekście. Aż dziwne, ale ja zawsze przywiązuję ogromną wagę do słów wplecionych w utwór. Moja dzisiejsza lista piosenek, których słuchałam. Wcale nie są przypadkowe. Uwielbiam ich teksty. Różne gatunki, różne grupy, różne przesłania. 

The Scorpions - Still loving you
Bryan Adams and Rod Steward & Sting - All for One, All for Love
Iron Maiden - Wasting love
REM - Everybody hurts
White Lion - When the children cry
Coldplay - In my place
Paramore - Decode
U2 - With or without you
Alphaville - Forever young
Muse - Undisclosed desires
The Pretty Reckless - Nothing left to lose
The Neighbourhood - Afraid
Halestorm - I am not an angel

~*~

Ogień naszych słów
Rozpala mą duszę
Przemyka od stóp do głów
Wiem, że muszę

Uciekać lub ginąć
Biec przed siebie
Łodzią płynąć
Szukając ciebie

Zagubiona w ciemności
Jesteś tak daleki
Pragnę twej miłości
Teraz i na wieki

czwartek, 21 sierpnia 2014

XIV Jak kwiat bez wody usycha, tak ja bez Ciebie umieram.

Zamykam się w pokoju.
Kładę się na pustym łóżku i patrzę w jasny sufit.
Czuję, jak po policzku spływa mi łza, a za nią druga, trzecia i tak dalej.
Przewracam się gwałtownie na bok.
Czuję w sercu chłód, ogarnia mnie lekki strach.
Nagle przez moje ciało przechodzi gwałtowny dreszcz.
Zaczynam cała drżeć.
Serce tłucze mi w piersiach, wśród upiornej ciszy.
Czuję falę ciepła, która uderza o moją skórę.
Omiatam wzrokiem pokój, odwracam się i widzę... ciebie.
Wpatrujesz się malachitowymi oczami.
Znów mam cię przed sobą, widzę twoją twarz, która jest żywa.
Patrzysz na mnie jednak inaczej, nie tak jak zwykle.
Po policzku znów spływa mi kolejna kropla łez.
Podnoszę się lekko, pokonuję dzielącą nas przestrzeń i wtedy... nagle znikasz.
Upadam na zimną posadzkę.
Nie mogę się powstrzymać i zaczynam rzewnie płakać.
Gorączkowo zbieram się z podłogi, jednak wciąż upadam i nie mogę powstać.
Wołam cię, wykrzykuję twoje imię, proszę byś podał mi rękę.
Ale ciebie już nie ma. 
Zostałam zupełnie sama.


środa, 20 sierpnia 2014

XIII Uciekam, by choć na chwilę pobyć w samotności i zapomnieć...

witajcie

Próbuję nie myśleć o tym, o czym pisałam w poprzedniej notce i staram się zająć czymś myśli, odizolować się troszeczkę. Szczerze mówiąc, słabo mi to wychodzi, ale zawsze coś. Taką ucieczką od problemów i wszystkiego, co ostatnio mnie przytłacza, jest grafika komputerowa, zakupy, milion zdjęć i muzyka, o czym chciałabym dzisiaj napisać. Postaram się nie marudzić, jak ostatnio, chociaż przyjaciel nazywa mnie marudą, więc niczego nie obiecuję.

~*~

Nie pamiętam, kiedy ostatnio otworzyłam photoshopa, by coś w nim zrobić. Udało mi wykombinować takie nagłówki, jakie widać poniżej. Może i nie są jakieś rewelacyjne, ale ja i tak jestem zadowolona, jak na moje możliwości. Oczywiście jestem amatorem, jeśli chodzi o wykonywanie takich prac, aczkolwiek z nudów i nadmiernej ilości wolnego czasu (a zdarza się to bardzo rzadko) odpalam program i działam. Nigdy nie zajmowałam się tym na poważnie i nie myślałam nawet, by zakładać bloga graficznego. W tym przypadku chciałam się czymś zająć, a sprawiło mi to wielką frajdę. Chyba częściej zacznę próbować swoich sił w photoshopie.


//kredyty: tumblr.com, weheartit.com, deviantart.com


All black everything - me gusta 

Niebawem wybieram się na zakupy, bo to pomaga mi się odstresować, zapomnieć niemalże o wszystkim, czuję się wtedy naprawdę świetnie, pomimo tego, iż spędzam na tym cały dzień i później bolą mnie nogi od ciągłego chodzenia. Zazwyczaj robię zakupy w galeriach handlowych lub online, jednak te przez internet bardzo rzadko, gdyż nigdy nie mogę się zdecydować, często jestem zawiedziona rzeczywistym wyglądem, no i rzadko trafiam na odpowiedni rozmiar. Zwykle nie planuję tego, co mam kupić. Bywają przypadki, że akurat potrzebuję danej rzeczy, jednak później wychodzi na to, iż kupuję zupełnie coś innego. Nie interesują mnie najnowsze trendy, jakieś drogie markowe ciuchy, ale po prostu kupuję to, co mi odpowiada. Lubuję się w czarnym kolorze i z reguły chcę wykupić wszystko, co czarne. Oczywiście w mojej szafie goszczą nie tylko ciemne ubrania. Zdarzają się wyjątki, ale większość moich ubrań jest właśnie czarna. Lubię dobrze wyglądać, choć nie wiem, czy tak wyglądam, jednak przywiązuję dużą wagę do wyglądu zewnętrznego. Odnosi się to do makijażu również, nie tylko do ubioru. Jestem fanką czerwonej szminki, czarnych wąskich spodni, skórzanej ramoneski, jak i glanów, ale oczywiście nie ubieram się tak zawsze. Pomimo tego nie wzoruję się i nie upodabniam do żadnej subkultury. Nie cierpię szpilek (choć mam kilka par, które zwykle wkładałam na wesela i jakieś szczególne uroczystości) i nie wiem co jest w nich takiego urzekającego. Wolę zdecydowanie trampki albo jakieś inne "cięższe" buty. Nigdy chyba natomiast nie kupię vansów.
Moje ulubione połączenia kolorów to czerń-czerwień, biel-czerń, czerń-granat.
No i oczywiście uwielbiam wyprzedaże, bo wtedy wracam do domu ze stertą ciuchów i uśmiechem na twarzy. To naprawdę lubię i już mam w głowie wizję mojego szału zakupów. W głowie tylko buty, ubrania... I nic więcej.

A, no właśnie... Zamierzam rozjaśnić włosy i stać się trochę bardziej blondynką. Znacie na to jakieś sposoby? Ja kompletnie się na tym nie znam, a nie chciałabym też zniszczyć włosów, ponieważ są naturalne i nie bawiłam się nigdy w farbowanie, jednak podobno rozjaśnianie nie jest takie straszne. Próbował ktoś tego? Będę wdzięczna za jakąkolwiek radę, wskazówkę, jeśli coś wiecie.

~*~


Odnośnie muzyki to ostatnio zasłuchuję się w latach osiemdziesiątych, bo naprawdę ubóstwiam te klimaty. Nie wiem, czy pisałam już, ale kocham ponadczasową muzykę. The Scorpions, Queen, Pet Shop Boys, Modern Talking, The Police, Genesis, Guns n Roses, Iron Maiden, Bob Dylan, Nirvana, Led Zeppelin, Nigtwish, Epica, Within Temptation, REM, Roxette,,, i mogłabym wymieniać i wymieniać w nieskończoność. Jest tego cholernie dużo. Nie ograniczam się natomiast do jednego gatunku muzycznego, jednakże najbardziej lubię rock, grunge i metal. To tak ogólnikowo, bo nie będę wymieniać rodzajów etc, gdyż jest tego wiele. 

I wiece co? Trochę mi lepiej, ale obawiam się, że moja odskocznia jest tylko chwilowa. Ściskam, Saphira.

//zdjęcia tumblr.com

piątek, 15 sierpnia 2014

XII My head is a very dark place.

cześć, czołem

Dzisiaj bardzo smutno, depresyjnie, melancholijnie, ponuro. Znów mam cholerną chandrę, która trwa kilka dni i nie zapowiada się,  by wkrótce miała mnie opuścić.



Najgorsze jest to, że dobre dni, o których pisałam w poprzedniej notce, minęły. Wszystko się posypało. A dlaczego? Otóż chyba jednak przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie jest możliwa. Teraz się o tym przekonałam. Z mojej strony chodziło mi właśnie o taką więź, jednak on powiedział mi, że chce czegoś więcej. Ja jednak nie lubię być uwikłana w związku i nie odpowiada mi to aktualnie. Lubię wolność, nie cierpię być ograniczana i wydaje mi się, iż nie dojrzałam jeszcze do prawdziwego porządnego związku. Chcę się wyszaleć, póki jeszcze jestem ostatni rok nastolatką, a na dodatek wkrótce rozpocznę życie studenckie, cokolwiek to oznacza. Zawsze było mi dobrze samej i zwykle wszystkie relacje z płcią przeciwną starałam się sprowadzać do przyjaźni. Nie było rozczarowań, uwięzienia, znudzenia i przesadnej słodkości. Teraz jestem trochę w kropce, bo mój przyjaciel wie, jakie jest moje zdanie, ale mimo to powiedział mi to, co czuje. Boję się, że teraz nasza przyjaźń może się pokruszyć i coś może pęknąć. A co jeśli on nie będzie w stanie się ze mną przyjaźnić? Powiedział, iż będzie na mnie czekał i szanuje moją decyzję. Może to ja jestem jakaś dziwna? Dlaczego nie chcę być w związku? Ja nie wiem, jakie są moje uczucia, bo zwykle tłumiłam wszystko i nie starałam się bronić od większych emocji i stawiać wszystko na barierze przyjaźni. On najwidoczniej nie potrafił wyzbyć się tego, tak ja ja to zrobiłam. Nie chcę go stracić, bo cholernie zależy mi na nim, ale nie potrafię być w związku. Wiem to doskonale, więc nawet nie chcę próbować, bo jakby nie wyszło, o czym jestem przekonana, to stracilibyśmy tę więź, która nas łączy.
Teraz już prawie nie rozmawiamy, a nasze wiadomości (choć codzienne) są sztywne i nie takie, jak kiedyś. Czy to minie? Powiedział, że wszystko będzie dobrze. A ja chyba pierwszy raz w życiu nie potrafię mu zaufać.

Jest taka piękna aura, a moja wewnętrzna jest szara, ponura i deszczowa. Nawet kolory do mnie nie przemawiają. Wszystko potrafię zepsuć.





Tell me what's on your mind
What you feel, what do you believe
What is inside you that makes you scream?

// Failed flight - Tell me


A może po prostu najlepszym rozwiązaniem będzie izolacja?

czwartek, 7 sierpnia 2014

XI DIY, Czekaj na lepszy dzień

cześć

poczułam się teraz
beztroska jak dziecko
odrzucam na bok smutki
jaka jestem szczęśliwa 
cieszę się każdą chwilą
nie oglądam się za siebie
nie spoglądam na problemy wstecz
interesuje mnie tylko teraźniejszość
i życie chwilą
tą piękną chwilą



W końcu czuję, że żyję. Może temu, iż mam więcej czasu wolnego, jakoś powoli wszystko zaczyna mi się układać no i staram się aż tak bardzo nie narzekać. Na dodatek odzyskałam przyjaciela, z którym pokłóciłam się jakiś... rok temu? Chyba tak, więc to dla mnie coś wielkiego i cieszę się niezmiernie.
W ogóle to wymyśliłam, że pójdę w końcu na jakiś porządny koncert, a mianowicie mówię tutaj o Slashu, który będzie grać w Krakowie w listopadzie. Mam nadzieję, że to wypali, w sensie mój wypad na koncert, bo bardzo chciałabym pójść, a ekipa jest.

Z tego wszystkiego aż postanowiłam coś zrobić w mojej szafie, bo nudziłam się okropnie, a jakoś kreatywność się we mnie obudziła ostatnio. Takie cuś znalazłam w 'internetach i spróbowałam swoich sił na starej koszulce. Efekt jest naprawdę fajny, ale moją koszulkę wcięło gdzieś, więc nie pokażę wam mojego dzieła, z resztą wybrałam czerwoną, a to trochę psuje efekt. Ale na czarnym wygląda świetnie, jak na zdjęciu poniżej. I ten wzór wydaje mi się bardzo fajny, choć wiadomo, że można wykombinować własny.



Jak wam się to podoba? Radzę najpierw jednak próbować na czymś, czego nie będzie szkoda, gdy coś pójdzie nie tak.

***

Tryskam szczęściem, energią, pomimo tego, iż spałam kilka godzin. Zasłuchuję się w Slashu, wyczekując na wrzesień i nowy album. Apocalyptica w ogóle w kwietniu będzie w Krakowie, właśnie dziś się dowiedziałam. No i rozważam Turunen na listopad. Ktoś się wybiera może? (;



uwielbiam uprawiać miłość z muzyką, 
//jakkolwiek to brzmi.


piątek, 1 sierpnia 2014

X Nie zawsze obu stronom zależy na tym samym.

witajcie, kochani


"I'm so happy 

Cause today I found my friends 
They're in my head 
I'm so ugly 
But that's ok, 'cause so are you"

// Nirvana - Lithium

No właśnie...
W poprzednim poście pytałam Was o to, czy możliwa jest przyjaźń między kobietą a mężczyzną i Wy byliście na tak. Ja ciągle się nad tym zastanawiam, bo szczerze mówiąc mam przyjaciela płci przeciwnej i rozmyślam, czy nasza znajomość nie sprowadza się do czegoś więcej. Kiedyś myślałam, że faktycznie można przyjaźnić się z drugą osobą (mówię tutaj o facetach), ale od pewnego czasu wydaje mi się to niezbyt realne. Według mnie pomiędzy miłością a przyjaźnią biegnie cienka granica, która z czasem może się zatrzeć. Ale ja np. chcę mieć przyjaciela w tej drugiej osobie, nie kogoś więcej. A co, jeżeli z drugiej strony nie działa to tak samo? I przez to właśnie niby nazywamy się przyjaciółmi, ciągle rozmawiamy, praktycznie bez przerwy i chyba to trochę za dużo. Chcemy tylko przyjaźni, aczkolwiek ja nie jestem do końca przekonana, że to ciągle będzie przyjaźń. Chcę go mieć jako przyjaciela, nie chłopaka, a mam obawy, iż on może pragnąć czegoś więcej, ale nie mówi mi o tym otwarcie. Znam go na tyle i czuję to po prostu. Boję się, że właśnie może wyniknąć z tego coś więcej i druga strona na tym ucierpi, poczuć się odrzucona. Może faktycznie codzienne stałe rozmowy to za dużo? Ale co jeśli ja poczuję coś więcej? Nie chcę do tego dopuścić. Może muszę ograniczyć kontakt? 

Chcę.
Chcę go.
Chcę go na całe życie.
Chcę go na całe życie, ale... jako przyjaciela.

takaradosnaja
dawnotakaniebyłam


Wszystko jest takie zagmatwane. Dlatego też nie jestem do końca przekonana, że taka przyjaźń jest możliwa. Mam wątpliwości. Nie chcę niczego zepsuć, ale ostatnio naszych relacji jest coraz więcej, jak nigdy dotąd. Nie chcę go stracić i nie chcę, by to zaszło za daleko. Po prostu zależy mi tylko na przyjaźni z nim, nie na miłości. 

lets-fly-to-infinity:

w-i-l-d—l-o-v-e:

✖ http://w-i-l-d—l-o-v-e.tumblr.com/ ✖