Samotnie wracam do domu zaśnieżonym korytarzem. Mijają mnie ludzie, ale przechodzę obok nich beznamiętnie. Nie umiem odnaleźć się w tej społeczności. Jest za głośno. Jest za tłoczno. W domu czeka na mnie kot, który jest bardziej rozmowny, niż moi domownicy. Rozmawiam z kotem, bo tylko on wydaje się mnie wysłuchać. Nadal samotnie.